Kutasicek
Właścicielka
Dołączył: 04 Sie 2008
Posty: 99
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 18:28, 30 Sie 2008 Temat postu: Przyzwyczajanie do siodła |
|
|
Zabrałam ją z pastwiska. Nie była za bardzo brudna bo wszystkie konie były dzisiaj kąpane. Starłam z niej kurz, przemyłam oczy i chrapy mokrą gąbką oraz za pomocą kopystki usunęłam wszystkie kamyki w strzałkach. Przygotowałam jej czaprak i wzięłam siodło Sekwencji z którego wyciągnęłam wcześniej strzemiona. Tym razem do ogłowia wpięłam jej zwykłe, angielskie wędzidło bez zabawki. Podłożyłam jej wędzidło do pyska i delikatnie nacisnęłam na dziąsła. Shinigami chętnie je wzięła. Poprosiłam Snow, żeby wyprowadziła ją na dwór. Poprosiłam ją (lonża była przypięta) aby ją potrzymała. Siodło położyłam sobie na udzie i trzymałam prawą ręką. Lewą pogładziłam jej grzbiet. Wzięłam siodło w obie ręce i delikatnie położyłam je na grzbiecie. Shinigami stuliła uszy i zaczęła grzebać kopytem w ziemi. Uspokoiłam ją ostrym głosem. Przejechałam siodłem od nasady szyi prawie do zadu. Powtarzałam to tak długo, aż kobyłka stała spokojnie. W końcu położyłam je na grzbiecie i pochwaliłam ją. Delikatnie przełożyłam popręg pod brzuchem i zapięłam go luźno. Poprosiłam Snow, żeby pochodziła z nią chwilę. Shinigami nie podobało się to ani trochę, jednak posłusznie stępowała. Podziękowałam Snow za pomoc i zabrałam Shinigami na halę. Dociągnęłam jej troszkę mocniej popręg i pogładziłam po brzuchu. Odwołałam ją batem na koło. Szła lekko spięta i poddenerwowana. Nagle strzeliła wysokiego barana. Skarciłam ją głosem. Stępowałam z nią bardzo długo. W końcu przywykła do siodła i rozluźniła się. Potem poprosiłam ją aby zakłusowała. Wystrzeliła szybkim kłusem. Zwolniłam ją troszkę. Po chwili szła równo. Była zadowolona i czekała na komendy. Po kilku kółkach zwolniłam ją do stępa i zatrzymałam. Przełożyłam lonżę i poprosiłam o zakłusowanie w drugą stronę. Potem strzeliłam batem w ziemie aby zagalopowała. O dziwo w tym chodzie od początku była spokojna. Biegła równo, cały czas żuła wędzidło, nie strzelała baranków. Po 5 minutach galopu zwolniłam ją do stępa. Rozstępowałam ją w ręku. Klaczka spisała się bardzo dobrze
Kobyła miała jeszcze kilka treningów przyzwyczajających ją do siodła jednak nie zostały one opisane!
Post został pochwalony 0 razy
|
|