Forum www.enslave.fora.pl Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Jazda pokazowa od Say

 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum www.enslave.fora.pl Strona Główna -> Devaraja - zamrożona
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Snow
Właścicielka



Dołączył: 09 Sie 2008
Posty: 38
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Jelenia Góra

PostWysłany: Sob 21:38, 20 Wrz 2008    Temat postu: Jazda pokazowa od Say

Przyjechałam do stajni centralnej by zrobić jazdę pokazową Devaraji. Przywiozłam ze sobą sprzęt od Ugandy. Położyłam siodło przed stajnią, tam też zaniosłam szczotki i resztę sprzętu. Poszłam po klacz. Deva przywitała mnie spojrzeniem z wyższością i skulonymi uszami. Gdy chciałam zapiąć jej uwiąz klacz próbowała mnie ugryźć. Jednak byłam na to przygotowana. Odsunęłam się i krzyknęłam na nią. Deva była trochę zaskoczona ale chyba chwilowo poskutkowało.Zapięłam klaczy uwiąz i wyprowadziłam przed stajnię. Przywiązałam ją do kółeczka w ścianie i zabrałam się za czyszczenie. Deva znów spróbowała mnie ugryźć jednak tym razem nadziała się ganaszem na mój łokieć i dała sobie spokój. Dałam się wrobić w ten pozorny spokój klaczy, przez co o mało nie oberwałam kopytem. Podniosłam jej nogę i trzymałam w górze kilka minut. Deva w końcu poddała się a ja mogłam ją spokojnie wyczyścić. Klacz nie była zbyt brudna. Założyłam jej siodło bez żadnych problemów. Z ogłowiem także był spokój. Założyłam jeszcze rękawiczki i wsiadłam na klacz. Kobyłka zastrzygła nerwowo uszami słysząc w oddali rżenia innych koni. Dałam jej lekki sygnał do ruszenia. Deva ruszyła posłusznie w stronę padoku na którym były przygotowane tyczki do pole bendingu oraz trzy beczki do barel racingu ustawione w trójkąt. Po chwili zebrały się tam też rysualki zainteresowane kupnem klaczy. Otworzyłam sobie bramkę po czym robiąc zwrot na przodzie weszłam na padok i zamknęłam bramkę. Byłam lekko zaskoczona umiejętnościami Devy bo nie zostałam poinformowana o jej umiejętnościach trajlowych. Zaczęłam najpierw od lekkiego stępa by rozruszać klacz. Deva rozglądała się dookoła z uwagą. Była spokojna pod siodłem ponieważ miałam już okazję z nią trochę popracować i uzyskać należyty szacunek. Dev trzymała spokojnie głowę w dole. Była rozluźniona i spokojna ale też gotowa zareagować na każdy sygnał. Po kilkunastu minutach stępa dałam jej lekki sygnał do kłusa. Deva nie była przyzwyczajana do chodzenia kłusem ale chciałam zaprezentować go innym rysualkom. Siedziałam w pełnym siadzie choć kłus był nieco wybijający. Gdy udało mi się zwolnić klacz od razu lepiej mi się siedziało. Deva szła spokojnym równym tempem. Po kole w kłusie chwila stępa i takie samo koło w drugą stronę. Klacz reagowała dokładnie na najlżejszy sygnał. Wszystko szło dobrze aż do czasu gdy na padok wpadł Dash. Podbiegł do Devy szczekając głośno. Klacz spłoszyła się stając dęba i zaatakowała mojego psa. Dash szybko zrozumiał że należy wynieść się z padoku, wybiegł stamtąd jak oparzony i wpakował się na kolana patrzących na Deve rysualek. Wszystkim było do śmiechu prócz mnie... Oczywiście gdy Deva stanęła dęba ja nadziałam się na horna. Po kilku minutach i ja i klacz byłyśmy gotowe do dalszej pracy. Lekki sygnał i zagalopowanie. Deva biegłą dość szybko. Zwolniłam ją nieznacznie po czym zaczęłam z nią kręcić wolty. Wjechałam na przekątną i lotna zmiana nogi. Wyszło bardzo dobrze. Pogalopowałyśmy na drugą nogę także z woltami. Chwila przerwy na wygonienie Dasha z padoku i znów galop. Wcisnęłam sobie mocniej na głowę kapelusz i kazałam klaczy dodać na długiej ścianie. Deva pięknie się wyciągnęła, kilka metrów przed końcem padoku zaparłam się w strzemionach i odchyliłam do tyłu dając komendę "Woha!" klacz zareagowała błyskawicznie i zrobiłyśmy długi i poprawny sliding stop. Roleback był trochę mniej udany bo Dev zamiast ruszyć od razu galopem zrobiła takt kłusa. Zrobiłyśmy jeszcze jedno zatrzymanie po czym cofanie. Devaraja niechętnie cofnęła się o kilka kroków. Pochwaliłam ją i ruszyłyśmy stępem dla chwili odpoczynku. Po kilku minutach znów galop i tym razem na tyczki. Dodanie na prostej a potem ostry zakręt i slalom. Deva była na prawdę zwrotna i doskonale wiedziała o co chodzi. Mnie pozostało trzymać się rożka. Widać było że klacz dobrze się czuje w tym co robi. Gdy wyjechałyśmy na prostą dodała do takiej prędkości że miałam wrażenie że nie wyrobimy przed ogrodzeniem. Znów chwila odpoczynku i ostatnia zabawa: Beczki. Devaraja tak się rozochociła ze przy starcie o mało mnie nie zgubiła. Wchodziła w zakręty z takim przechyłem że aż miałam serce w gardle. Po zakończonym pokazie rysualki biły mi brawo. Pochwaliłam wylewnie klacz i rozstępowałam ją. Gdy rozsiodływałam ją po jeździe dziewczyny przyszły się przywitać z Devą. Klacz wprost promieniowała dumą że jest w centrum zainteresowania. Gdy pieszczotliwie poklepałam ją po szyi w ramach podziękowania ona odwdzięczyła się kąśnięciem mnie w rękę. Auć....

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum www.enslave.fora.pl Strona Główna -> Devaraja - zamrożona Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Programosy.
Regulamin